Sytuacja na granicy Polski z Białorusią nie tylko pokazała, jak realne i bliskie jest zagrożenie wojną hybrydową, lecz uświadomiła nam, że nacisk imigracyjny na Europę dotyczy także nas. Jak się do tego odnieść? Czy nie powinniśmy uznać, że imigracja jest zjawiskiem nie tylko nieuchronnym, ale także mającym pozytywne aspekty? Czyż obok względów humanitarnych nie przemawiają za nią względy ekonomiczne i demograficzne? Przecież sami Polacy także chętnie emigrują do innych krajów i protestują przeciw dyskryminacji, jaka czasami ich tam dotyka.
Z drugiej strony pojawia się pytanie, jak bardzo otwarte mogą być społeczeństwa i narody, by nie zatraciły swojej tożsamości i spoistości? W wielu krajach Europy zachodniej imigracja stała się wielkim problemem. Czy możemy się czegoś nauczyć z tych doświadczeń?